piątek, 14 lipca 2017

Tak to jest na codzień



    Już kiedyś wspominałem że kierowcy to dzieci specjalnej troski? Musiałem wspominać, a teraz jeszcze bardziej się w tym utwierdziłem. Parking ukończony, jednak prawdziwa praca przy nim dopiero się zaczyna. Lokatorzy jednomyślnie uchwalili że na rzeczonym parkingu ma się znajdować 19 miejsc parkingowych, każde o regulaminowej szerokości 2,50 metra. Problem w tym że aby się taka ilość miejsc tam zmieściła, parking powinien mieć 25 metrów szerokości. Tak plany ułożył polecony przez jednego z wpływowych lokatorów znajomy, młody, zdolny inżynier. Sęk w tym że całe podwórko na którym parking powstał liczy 24 metry, co młodemu i nadzwyczaj zdolnemu oraz dobrze opłaconemu inżynierowi wcale nie przeszkodziło😈 I jest drobny problem. Nawet te 24 metry musiały zostać skrócone z powodów prawa budowlanego, ilośc miejsc zaś ma się zgadzać. Lokator który wynalazł zdolnego itd.. o brakujące w sumie dwa metry, oskarżył naszego inżyniera nadzorujacego budowę. W sumie to on się tam pojawił ze trzy razy, zresztą nawet zbytnio się inwestycją nie interesując jak zwykle, ale nawet gdyby się interesował, wątpię czy by mówgł jakoś dodać brakujące metry. W każdym razie winny jest i to jest najważniejsze.
   Miało być przecież o kierowcach. No to będzie. Otóż co sobie wymyślili. Parking ma być ogrodzony płotem, z bramą otwieraną pilotem. No i fajnie, niech mają. Jednak kierowcy mający z tego korzystać obawiaja się desantu, chyba powietrznego. Chociaż kto ich tam wie, może podejrzewają że ktoś będzie próbował się tam teleportować? W każdym razie zażyczyli sobie aby na zamknietym parkingu stanął znak - PARKING TYLKO DLA MIESZKAŃCÓW. Po za tym, jako mało rozgarnięci, życzą sobie trwałego i wyraźnego ponumerowanie stanowisk. Taaak... Wyraźnie namalować numerację na kratce. Dlaczego to nazywa się "kratka ażurowa"? Są pełne? W każdym razie lokatorzy rządzą, o koszty się nie martwią, a jako wpływowi, wymuszą rozłożenie ich kosztów na całe zasoby.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz